Ciasto tuile ma tę właściwość, że póki jest gorące jest miękkie i plastyczne. Łatwo można je formowć. Szybko stygnie zachowując nadany mu kształt, przy okazji robi się twade i chrupiące. Przypomina w smaku słodkie wafelki do lodów, pycha!
Skusiłam się na truskawki, choć daleko im do naszych w pełni sezonu. Od kilku dni mamy przepiękną pogodę i na każdym straganie pojawiły się hiszpańskie truskawki kusicielki. Nie mogłam się oprzeć. Wybrałam też dojrzałe mango i ananasa, ale można użyć dowolnych owoców, takich, jakie lubicie.
Składniki
70 gr białka ( z ok.2 jaj)
70 gr mąki
70 gr cukru pudru
70 gr roztopionego masła
kremówka
1 mango
1/2 ananasa
250 gr truskawek
Przygotowanie
Zaczynam od zważenia białek, następnie biorę dokładnie tyle samo pozostałych składników. Nie jest ważne czy będzie ich po 60 czy 80 gr, byle było po tyle samo. Rozpuszczam masło. Nagrzewam piekarnik do 180 stopni. Mieszam cukier, mąkę i białka. Wlewam ciepłe masło i dokładnie mieszam. Teraz na blasze kładę papier do pieczenia, nakładam po łyżce ciasta i rozsmarowuję łopatką na cieniutkie placuszki( 1 milimetr grubości).Taka porcja wystarczy na 10-12 krążków, czyli dwie blachy. Wstawiam do piekarnika na 4 minuty. Te ciasteczka pieką się bardzo szybko! Gdy zaczynają się rumienić na brzegach wyjmuję, formuję rożki i odkładam na bok. Trzeba się spieszyć ponieważ ciasto parzy w palce i błyskawicznie twardnieje. Można też uformować pół-okrągłe ciasteczka układając je na wałku do ciasta i lekko do niego przyciskając.
W syfonie mieszam śmietanę z odrobiną cukru, trzymam w lodówce. Oczywiście można ją ubić mikserem.
Owoce kroję w kostkę, mieszam.
Nakładam na talerze zaczynając od owoców, następnie wyciskam śmietanę do rożków i podaję.
Taki deser mogłabym jeść codziennie, nie tylko na wiosnę....
Smacznego!
Wystarczyło, że przeczytałam tytuł Twojego posta a już zaczęła mi lecieć ślinka, kiedy do tego doszły zdjęcia to już zwariowałam kompletnie:) Jak słyszę słowo rożek to mam już w głowie lato pełną gębą:) ale cieszmy się, jest wiosna, pięknie się robi i kolorowo:) nie mogę się doczekać aż wypróbuję ten przepis:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
jeśli smakuje tak cudnie jak wygląda, to ja muszę tego spróbować :) uwielbiam owoce pod każdą postacią :)
OdpowiedzUsuńwygląda tak pysznie :D
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciepłolubny. Pojechałem na południe Polski wiosny poszukać a znalazłem zimę! :) Podróż była krótka. Poza sezonem Zakopianka normalnie przejezdna. Ja lubię autem nad ranem podróżować i wtedy wszędzie jest pusto. Miejscami Zakopianka jest tak jak autostrada. Ale tylko miejscami.
Wygląda smacznie i pięknie. Za dużo ostatnio robię sobie deserów. Więc za DUŻO WAŻĘ! :) Najszybciej wagę straciłem wędrując z Otylią po Amsterdamie. Cały boży dzionek na nogach :) I w ciągu tygodnia schudłem 7 kilo!
Pozdrawiam smacznie z Warszawy.
Agato. Jak wróciłem to mi dwie osoby powiedziały: " Vojtek ale Ty jesteś szczupły! "
OdpowiedzUsuńTeraz tez muszę zgubić zimowe sadełko :) Najprawdopodobniej we wtorek jadę nad granice niemiecko szwajcarską załatwić ważną sprawę. Autkiem jadę. Trochę mam tremę i słabo znam niemiecki.
Hej
wygląda bardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuńTe "wafelki" muszą być pyszne... No i dodatki wyglądają niesamowicie.
OdpowiedzUsuńTonę w tych słodkościach. Grasz mi na nosie swoimi smakowitymi przepisami, a ja muszę obejść się smakiem.
OdpowiedzUsuńPychotka! :) akurat coś dla mnie
OdpowiedzUsuńPoproszę porcji dziesięć ! :D Ale pyszności, uwielbiam takie desery.
OdpowiedzUsuńZnam to, niektórym słownik nie do końca się rozwinął....
cudne!- napewno ogromnie smaczne - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO Mateńko, jakie to cudo i smakuje pewnie niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńAż sie głodna zrobiłam ;) zapraszam do siebie patyskaa.blogspot.be
OdpowiedzUsuń