11 lutego 2014

Risotto z krewetkami

Zapewne prawdziwy Włoch wzdrygnąłby się widząc ten przepis, ale takie risotto robiłam już wiele razy i zawsze wszystkim smakowało.Tajemnicą sukcesu jest dolewanie do ryżu ( koniecznie specjalnego do risotto, np. arborio) gorącego bulionu i to porcjami, żeby ryż wchłaniał go sukcesywnie. Poza tym gotowe risotto należy przykryć i odstawić na 10 minut. Ryż powinien być miękki, ale nie rozgotowany a konsystencja kremowa. We Włoszech jadłam risotto podane w głębokim talerzu, ponieważ wręcz rozpływało się w aromatycznym sosie. Ja robię bardziej zwarte, które ledwo trzyma nadany mu przy prezentacji kształt. Do risotta podaję też zwykle zieloną sałatę i obowiązkowo białe wino. Podałam też podsmażone na maśle małe cebulki-dymki

Składniki

dla 2 osób

1 szklanka ryżu arborio
4 łyżki oliwy
2 łyżki masła
250 gr surowych, mrożonych krewetek
2 łyżki tartego parmezanu
1 kopiasta łyżka gęstej śmietany lub serka mascarpone
3 gałązki natki pietruszki
sól, pierz

Przygotowanie

Do garnka z grubym dnem wlewam oliwę, wrzucam posiekaną cebulę i czosnek. Podsmażam chwilę nie rumieniąc. Teraz wrzucam ryż, dodaję połowę masła i chwilę smażę. Wlewam białe wino (na raz) i mieszam. W małym garnuszku rozpuszczam bulion i nie zdejmując z ognia wlewam go porcjami, czyli łyżką wazową, do ryżu. Chodzi o to, żeby ryż wchłonął cały płyn zanim dolejemy kolejną porcję.Równocześnie, na patelni rozpuszczam łyżkę masła i wrzucam krewetki. Gdy staną się różowe wyłączam ogień, lekko solę. Sos, który powstał na patelni wlewam do risotto. Po ok 15 minutach ryż powinien być gotowy. Próbuję, jeśli jest prawie miękki dodaję krewetki, ser, natkę i łyżkę śmietany. Teraz też solę i pieprzę. Mieszam, po chwili wyłączam ogień, przykrywam i zostawiam na 10 minut.
W tym czasie szykuję sałatę, robię sos z octu balsamicznego z oliwą czosnkową i zwykłą, szczyptą soli i oregano.
Gotowe risotto mieszam ostatni raz i nakładam używając metalowych pierścieni do serwowania. Dekoruję całymi krewetkami i plasterkiem parmezanu.




3 komentarze:

  1. bardzo mnie ucieszył ten i poprzedni przepis gdyż mój chłopak jest wegetarianinem i oboje uwielbiamy takie pyszności, także bardzo Ci dziękuję:)
    już mi ślinka cieknie:D
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. cudo ;) nie jadłam nigdy, ale chętnie bym spróbowała. ;)

    http://xiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam zapał do gotowania ;)) czytając post aż sama nabrałam ochoty na upichcenie czegoś ;) owoce morza to coś co uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń